- Po co my tutaj przyszliśmy?
Zapytał, nie mając pojęcia, o co w tym wszystkim chodziło. Czuł się nieco zagubiony, nie wiedział, czego mógł się spodziewać. Co więcej, zważając na fakt, iż przybył tutaj ze swoim szefem, to cała ta sytuacja stawała się tym bardziej niepokojąca, ponieważ herszt był dość nieprzewidywalną osobą.
- Słyszałem, że podczas ostatniego napadu na karawnę, użyłeś magii.
Wyglądało na to, iż bandyci, z którymi tamtego dnia przebywał chłopak, zdążyli już powiadomić szefa o wszystkim, co miało tam miejsce.
- Tak, ale nie byłem w stanie nad nią zapanować. Podczas walki moje ciało po prostu nagle zostało otoczone przez błyskawice.
Po usłyszeniu tych słów, szef zatrzymał się, a młodzieniec wraz z nim. Bohater nasz poczuł na swych policzkach delikatny wiaterek, który to muskał jego twarz. Z każdą chwilą żywioł stawał się coraz to silniejszy, co skutkowało poruszaniem się liści na drzewach, co z kolei wywoływało charakterystyczny szum lasu. Po chwili jednak, wszystko wróciło do normy.
- Przyprowadziłem Cię w to miejsce, ponieważ zamierzam Cię nauczyć kontrolowania Twojej magii.
Wyglądało więc na to, iż mężczyzna nie planował wobec Maxwella niczego złego. Wręcz przeciwnie, zamierzał wyciągnąć do niego pomocną dłoń.
- Dzięki swoim nowym umiejętnościom, będziesz dla mnie o wiele przydatniejszy, dzieciaku.
Wtedy też, Jason podniósł swą lewą rękę na wysokość klatki piersiowej, a kilka sekund później, wokół jego dłoni pojawiło się kilka, niewielkich wyładowań elektrycznych.
- Ja także wykorzystuję magię błyskawicy. Dzięki temu będzie mi znacznie łatwiej Cię uczyć.
Trening Magii Błyskawicy - Poziom 1 - 2 dni - Trening Przyśpieszony - 30 zdań
Mężczyzna opuścił kończynę swą, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Dobra, teraz słuchaj mnie uważnie, bo nie mam zamiaru się potwarzać.
Chłopak kiwnął głową twierdząco, na znak, iż zrozumiał on przekaz słów.
- Najpewniej jeszcze nie wiesz o tym, ale istnieją różne rodzaje magii. Jedne z nich polegają na wykorzystaniu konkretnego żywiołu, inne polegają na kontrolowaniu przedmiotów, a jeszcze inne polegają na leczeniu ran. Rodzajów magii jest, rzecz jasna, znacznie więcej, lecz Ty powinieneś w tym momencie skupić się tylko na jednym rodzaju. Twoja magia oraz moja, polega na kontrolowaniu żywiołu, w tym przypadku błyskawic. Wykorzystując swoją energię magiczną, jesteś w stanie stworzyć zaklęcie. Na przykład, takie jak...
W tym momencie, szef wyciągnął lewą rękę w stronę losowego drzewa. Wokół jego dłoni pojawił się niewielki, magiczny okrąg, a sekundę później, z kręgu wyłoniła się kula energii, która pomknęła w kierunku drzewa.
- To!
Chwilę później, kiedy tylko kula zderzyła się z drzewem, nastąpił niewielki wybuch. Drzewo zostało dość poważnie uszkodzone w wyniku tego zdarzenia. Młodzieniec poczuł wielką ekscytację tym wszystkim. Nie miał pojęcia, iż można było robić takie rzeczy. To zaklęcie bardzo mu się spodobało, wyglądało ono bardzo potężnie. Postanowił jednak stłumić uczucia w sobie, nie mając zamiaru okazywać tego, co poczuł, aby przypadkiem nie wyprowadzić z równowagi Jasona.
- Dobra, pora przejść do praktyki. Najpierw skoncentruj energię magiczną w brzuchu.
Wtedy też, bohater nasz na dobre rozpoczął swój trening. Stanął w delikatnym rozkroku, spuścił głowę, zamknął oczy i rozpoczął kumulację energii. Zaczął zbierać całą dostępną manę w swym ciele, w jednym, konkretnym punkcie. Czuł, jak przemieszcza się ona z różnych zakamarków jego ciała i stopniowo zbiera się w jego brzuchu. Parę chwil później, doszedł on do wniosku, iż udało mu się już skumulować całą manę.
- Już zebrałem energię, co dalej?
Zapytał, nie przestając koncentrować się, chcąc przez cały czas utrzymać energię w jednym miejscu. Możliwe, iż gdyby przestał się skupiać nad tym, to cała energia by się rozproszyła.
- Teraz zbierz ją w prawej dłoni, a następnie spróbuj przemienić ją w błyskawice.
Póki co, wszystko to brzmiało dość prosto, nieskomplikowanie, tak więc, nie tracąc więcej czasu, Maxwell rozpoczął przesyłanie energii do dłoni. Jego energia powoli rozpoczęła kolejną wędrówkę, z tym że, tym razem musiała udać się w całkiem inne miejsce, no i nie trzeba było jej zbierać całkowicie od nowa, z całego ciała. Chłopak czuł, jak jego mana przemieszcza się najpierw przez jego klatkę piersiową, a następnie skręca ku prawej ręce. Przemieszczała się przez wszystkie mięśnie, stawy, kości w tejże kończynie, tylko po to, aby umiejscowić się w dłoni. Parę chwil później, kiedy już w dłoni młodzieńca znalazła się cała jego mana, nie pozostało mu nic innego, jak przemienić tę energię w błyskawice. No dobra, tylko, jak on miał to w ogóle uczynić? Jak on miał przemienić czystą energię w coś całkowicie innego?
- Zebrałem już energię w dłoni. Jak mam przemienić swoją energię magiczną w błyskawice?
- Zacznij uwalniać tę energię ze swojego ciała i wyobraź sobie, jak wokół dłoni pojawiają się błyskawice.
Po otrzymaniu stosownych wskazówek, bohater nasz rozpoczął kolejny etap. Rozpoczął on powolne wypuszczanie energii na zewnątrz, wprost ze swojej dłoni. W momencie, w którym jego energia opuszczała jego ciało, zaczął on sobie wyobrażać, jak mana ta przemienia się, nabiera całkiem nowego kształtu, formy. Parę sekund później, do jego uszu dotarł tajemniczy dźwięk. Dźwięk ten można było przyrównać do jakiegoś buczenia. Kiedy tylko młodzieniec otworzył oczy, spoglądając na swą dłoń, jego oczom ukazały się niebieskie wyładowania elektryczne. Pioruny te były dość niewielkie. Raz za razem pojawiały się i znikały. Można było dostrzec je wokół całej dłoni, palców. Widok ten ucieszył niezmiernie Maxwella, który, nie mogąc powstrzymać swojej radości, zaczął skakać pełen szczęścia.
- Tak jest! Udało mi się!
Wtedy jednak, do jego uszu dotarł głos herszta, który kazał mu się natychmiast uspokoić. Chwilę później, obaj mogli przejść do kolejnego, a zarazem ostatniego etapu treningu.
- Dobra, teraz wejdziemy na wyższy poziom. Uwolnienie błyskawic tylko wokół dłoni nie było czymś trudnym, więc nic dziwnego, że tak szybko udało Ci się to zrobić. To, co Ci teraz pokażę, nie będzie takie proste. Obserwuj uważnie, bo nie mam zamiaru pokazywać tego dwa razy!
Chwilę później, wokół całego ciała herszta zaczęły pojawiać się wyładowania elektryczne.
- Jak widzisz, wykorzystałem swoją energię magiczną, aby stworzyć wokół siebie powłokę z błyskawic. Chcę, abyś zrobił dokładnie to samo.
Po wypowiedzeniu tych słów, pioruny zniknęły.
- Będziesz musiał od samego początku zebrać całą energię w jednym miejscu, a potem ją uwolnić z całego ciała. Miej jednak na uwadze to, że energię z każdej partii ciała musisz uwolnić w tym samym czasie. Jeżeli tego nie zrobisz poprawnie, to albo nie zadziała to, albo po prostu zostaniesz ranny przy próbie stworzenia powłoki.
Po otrzymaniu wskazówek, chłopak przystąpił do pierwszej próby wykonania tejże powłoki. Zamknął oczy, skupiając się. Drugi już raz rozpoczął kumulację many, ponownie wybierając sobie swój brzuch, jako swoisty "magazyn" na tę manę. Z każdą sekundą było jej tam coraz więcej. W momencie, w którym młodzieniec zgromadził już całą swoją energię, zaczął on ją przekazywać do wszystkich swych kończyn, każdego zakamarka swego organizmu. Czuł, jak zgromadzona energia rozbija się na drobniejsze części, a te części dzieliły się na coraz to drobniejsze cząstki. Rozbita energia zaczęła wędrować po całym ciele naszego bohatera. Przemieszczała się po całym jego organizmie, zagnieżdżając się w obu jego rękach, nogach, a nawet w głowie. Starczy powiedzieć, iż jego energia znalazła się w możliwie każdym miejscu jego ciała. Jednakże, w tym momencie zdał sobie sprawę, przed jak trudnym wyzwaniem został postawiony. Wypuszczenie całej energii ze swego ciała nie było takie proste. Potrzebna była spora koncentracja oraz umiejętność zwracania uwagi na wiele elementów w tym samym czasie. Niemniej jednak, Maxwell zaczął uwalniać swą energię. Kiedy uwalniał swoją energię, wyobrażał sobie on, iż wokół jego ciała pojawiają się błyskawice. Niemniej jednak, nic się nie stało. W momencie, w którym chłopak zakończył uwalniać swą energię, zdał sobie sprawę, iż dosłownie żadna błyskawica się nie pojawiła. Jednakże, postanowił spróbować jeszcze raz. Ponownie skumulował energię w brzuchu, po czym rozprzestrzenił ją po całym ciele. No, a kiedy już przygotowania zostały poczynione, ponownie uwolnił całą energię. Ta próba jednak też nie powiodła się.
Kolejnego dnia, chłopak kontynuował swój trening. Dnia wczorajszego nie udało mu się poczynić żadnych postępów w stworzeniu powłoki. Nie potrafił wystarczająco mocno skupić się na obserwowaniu całej swej energii, nie potrafił jej całej pozbyć się ze swego ciała w jednym momencie. Postanowił zapytać o radę Jasona.
- Rany, to trudniejsze niż myślałem. Nie potrafię uwolnić całej energii z ciała w tym samym momencie. Może mógłbyś mi pomóc w tym?
- Hmm... Niech no się zastanowię...
Mężczyzna pomyślał chwilę, po czym, jakby zapaliła mu się żarówka nad głową, doznał olśnienia.
- Spróbuj sobie wyobrazić, że Twoja energia zostaje wystrzelona z ciała, jak z procy. Wyobraź sobie, jak w jednym momencie opuszcza Twoje ciało, tak jakby została z niego wystrzelona.
Jason nie miał pojęcia, czy rada ta pomoże chłopakowi, jednakże na nic lepszego nie był w stanie wpaść.
Wtedy też młodzieniec ponownie przystąpił do treningu. Stanął sobie w delikatnym rozkroku, opuszczając luźno ręce wzdłuż ciała. Zamknął oczy, próbując skupić się. Kolejny raz przystąpił do składowania energii w brzuchu. W momencie, w którym zebrał już całą swoją manę, zaczął ją rozsyłać po organizmie. No, a kiedy już wszystko było gotowe, bohater nasz wyobraził sobie, jak jego energia sama wylatuje z jego ciała z bardzo dużą prędkością. Wyobrażił sobie, jak jego energia napręża się, po czym opuszcza jego ciało, zostając wręcz wystrzeloną z jego organizmu. Wyobraził sobie, iż ciało jego to swego rodzaju armata, a mana była kulą. Parę chwil później, wokół ciała Maxwella pojawiły się wyładowania elektryczne, które to raz za razem pojawiały się i znikały. Błyskawice wydawały charakterystyczne buczenie. Chłopak, który zaczął oglądać swe ciało, zaczął cieszyć się, iż udało mu się opanować tę technikę. Jednakże, dlaczego w ogóle on się tego uczył?
- Dlaczego mnie nauczyłeś akurat tego? Czy taka powłoka mi się w ogóle przyda?
- Naprawdę myślisz, że traciłbym czas na nauczenie Cię czegoś, co Ci się nie przyda? Ta powłoka ma za zadanie Cię przede wszystkim chronić przed atakami przeciwników. Jeżeli któryś z nich miałby zamiar Cię, na ten przykład, uderzyć, to jedna z błyskawic będzie mogła przyjąć cios na siebie, więc wtedy, nie dość, że uderzenie Cię nie zrani, to Twój przeciwnik otrzyma obrażenia.
Przez resztę dnia, bohater nasz kontynuował trening, który opierał się na tworzeniu powłoki, przyzwyczajaniu swojego ciała do niej, oraz wykorzystaniu jej w trakcie walki.
Pod koniec dnia, kiedy już słońce zaszło, obaj powrócili do swej kryjówki. Co zaś miało miejsce dalej? Cóż, powrócili oni do zwykłego, typowego życia bandyty. Jednakże, trzy dni później od tego zdarzenia, Jason został zamordowany.
[/hide]
Akcept by Mahiro