Wyglądał wtedy mocno dziecięco, był bardzo ładny. Powoli skierowany w stronę salonu posiadał beztroską minę. Jego niebiesko białe kimono było dobrego materiału, jego rodzice dokładali starań żeby czuł się zdrowo. Ściany w jego domu były z starego czarnego kamienia, położył na jedną rękę. Spojrzał w stronę rodziców i zauważył że byli nieco smutni.
-Co się stało.
Powiedział biało włosy chłopak jednocześnie bawiąc się w palcach szmacianą laleczką. Spojrzał w jego strone ojciec odpierając głosem który złamał serce dziecka.
-Poszukują magów starej magii... chcą zabrać matkę.
Chłopiec podbiegł przytulić swoją mamę, zrobił się czerwony i zaczął się wiercić w jej ramionach.
-Stanę się tak silny że cały kontynent będzie cię szukać ma mój rozkaz. Obiecuje ci!!!
Dziewięciu letni chłopak stał w drzwiach swojego domu, jego twarz wydawała się nieco zmienić od kiedy ostatnio go widzieliśmy. Posiadał twardsze spojrzenie, zapewne powiązane z zapadającym w pamięć treningiem wytrzymałości. Przekroczył próg wchodząc do środka i skierował się do swojego pokoju. W ręce niósł książkę na której było napisane "magia".
-Szkoda, że inne magie są trudno dostępne...
Po otworzeniu książki zaczął czytać, jego nos był mocno w niej "zanurzony". Jedną ręką odgarnął swoje włosy.
-Czarna magia... pozwala wpłynąć na energie życia... rozumiem.
Przeglądał książkę w miarę dokładnie, jego marzenie zależało od obranej drogi. "ale bym chciał tą czarną magie..."
- Magia ziemi.... nawet fajna....magia ognia chciał bym mieć obie.
Odłożył książkę co zakończył nieco sympatycznym uśmiechem.
Na polanie niedaleko jego domu znajdował się również jego ojciec. Miał ciemne włosy niczym nocne niebo i trzymał w ręce miecz. Hitz złożył ręce kierując w swojego ojca.
-Pierwszy trening magi tato, dam z siebie wszystko.
Jako że doskonale postrzegał magie pojawił zawiązać okrąg. Jego bluza zaczęła falować a z laleczy przy pasie poleciał pocisk. Pędziła dość szybko w pewnym momencie uderzając w miecz.
-Jest dobrze tylko musisz zebrać więcej many, tak nikomu nic nie zrobisz.
Chłopak posiadał nieco zdecydowane spojrzenie, było w nim widać błysk i determinacje. Złożył szybko więc ręce i przekazał swoją energie w zaklęcie. Kolejny pocisk był wyraźniejszy, jego kolor żywszy. Uderzył dość mocno w miecz wyrzucając go z rąk ojca.
-JEJJJ!!!
Znajdywał się właśnie przed swoim domem, wydawał się o wiele wyższy. Jego jasne włosy były mniej więcej krutkie. Spojrzał w kierunku domu, którego drzwi się uchylały. Jego ojciec wyszedł i powiedział kiedy był już stosunkowo blisko.
-Musisz zdobyć doświadczenie, zawsze trenowaliśmy ale brakuje ci Taktyki.
Hitz lekko się uśmiechnął, spojrzał na swojego ojca przecierając ręką swoje czoło. Było wtedy rzeczywiście ciepło i krople potu pojawiły się na nim.
-Skopie dupę jakimś kretynom, nie musisz się o mnie martwić... to idę.
Hitz obrócił się i nie wydawał się wzruszony, widać było że stwardniał nieco. Możliwe że przez to że wychowywał go ojciec był nieco zimny. Kochał swojego ojca jednak jego osoba tylko w małym stopniu pozwalała mu to okazać.
Notatki: